Spojrzenie wędruje ...
Spojrzenie wędruje po szybie miasta,
ilekroć noc płócienną kotarę nakrywa.
Spójna mara do snów kołysze,
tęsknota płynie po oceanie z chmur.
Co listopad,wypadam z jej śliskich
ramion.
W przewlekłości zdarzeń ochrypiał czas.
Już jeno próżnia czasoprzestrzeń,
dni i monochromów noce.
Odchodzę od życia tego
krokami,
co spalają wszystkie mosty.
autor
Hekate
Dodano: 2017-11-09 17:03:58
Ten wiersz przeczytano 586 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Bardzo ciekawe i zatrzymuje takie spojrzenie, które
wędruje, pozdrawiam :)
Smutne ale piękne. Pozdrawiam Hekate.