W spojrzeniu...
fala unosi
fala zatapia
diabelską mocą
pieni się złością
niczym zimny wiatr
tańczy w deszczu
chandrą szaleje
swoim oddechem
zostawia dreszcz na ciele
rozszalały hipokryzją
gdyby był błyskawicą
dałby jeszcze ogień
jedynie huczy i buczy
wielce oburzony
pocałunków spragniony
przeciągle wzdycha
po czym się uspakaja
zostawiając nam błękit
w uśmiechu Księżyca
Komentarze (4)
w:)dziękuję jak też pozdrawiam i
słoneczny:)przesyłam:)
W spojrzeniu przyrody można się zakochać.
podoba mi się:)
fajnie przeszłaś od przyrody do miłości