Spokój
Daj zasnąć mym oczom,
Bym mógł nie widzieć przeszłości.
Zostaw tylko zapaloną świeczkę,
Bym mógł znaleźć drogę .
Przykryj mnie kołdrą ,
Nie chcę być poddany bólowi.
Ale odejdź już teraz,
Czas przyjąć ciemność .
Kruki marszem tęsknoty ,
Jako przewodnik , który
Płaszczem cały zakryty
Tylko wodzi nas na pokuszenie.
W małym kąciku pokoju ,
Drewniane krzesło oblepione
Księżyca płynem.
Widzę tylko te kruki,
Ty już odeszłaś ,
Ja odeszłem i wszystko
Czego nie mogłem zrozumieć.
Tak jest łatwiej, by stać się
Pustką, melodyjnie przygrywaną
Muzyką ciszy.
Zamknięte już oczy,
Wyrazem są bardziej dwuznacznym ,
Aniżeli obraz , dźwięk i ciemność,
Która od tej pory jest moją towarzyszką.
Nie chcę już pamiętać, wierszy czytanych
Półgłosem , rytmu bicia serca, szelestu
Przewracanej stronicy.
Odeszłam tak daleko,
A jednocześnie blisko.
Daleko bo zagubiony pośród
Alfabetu życia,
A blisko bo w twoim sercu.
Pamiętaj mnie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.