Spokojna kara własna
Porankiem
przy kawie
z papierosem w ustach
wyrzucam z siebie
wraz z dymem
tlącą się przeszłość
nad resztką wczorajszego dnia
zataczam wspomnieniem
szeroki łuk
i morduję grzech własny
zasypuję popiołem
niespełnienie moich
monumentalnych wyobrażeń
o twoim oddechu na moim
drżącym ramieniu
i brzydzę się tym
w ten czas
gdy nie pytam siebie
dlaczego
twoja twarz przybrała rysy
siedmiu grzechów głównych
i spokojna jestem
we własnym dramacie
jak spokojny potrafi być
...ocean
Komentarze (2)
Zawiniłam, dostałam karę, jestem usatysfakcjonowana.
podoba mi się treść wiersza ... :)