Spokojna śmierć
Mężczyźnie,za którego oddałabym wszystko i ...Siebie..
Upadłam na stogu siana,
Wiatr nie chciał usłuchać mych sił.
Bo od samego rana
Nie chciałam nic,chciałam wnet ujrzeć
Cię.
Tylko pajęczyna smutku i wspomnień
cudnych.
Żyć mi się bez Ciebie wcale nie chce.
Nie ma sensu życie,bez marzeń złudnych.
Warkocze namiętności i dotyku,gdzie
Ja i Ty na wpółzmęczeni.
Nie sobą,lecz nocą piękną,jak
Płatki róży,którą dałeś mi dawno,
Pełną ciepła i czerwieni.
Słowa zamienią się w czyny,
Lecz czy ktoś pozostanie bez winy?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.