Spór
Czemu ja jestem tak szalony,
Że pcham się w spór, co nic nie znaczy.
Kłótnia mieć może dobre strony,
A w końcu można też wybaczyć.
Po co pogrążać siebie w złości,
Wyzwiska rzucać jak kamienie.
Wystarczy mała część miłości,
I już cieszymy odkupieniem.
Czemu ja wchodzę w jakieś spory,
Nic podobnego mnie nie cieszy.
Kłótnie wymyśla człowiek chory,
A w końcu, czemu się tak śpieszyć.
Po co zanurzać w bagnie ciało,
Za chwilę całe się pogrąży.
Czy nam miłości nie starczało,
Możemy jeszcze przecież zdążyć.
Jednak ominę szlak nieznany,
Pójdę samotnie gdzie rozstaje.
Bój nie do końca jest przegrany,
A może mi się tak wydaje…
Komentarze (7)
A najgorzej jest tkwić w złości.
Świetnie w twoim stylu.
Po co spory, po co waśnie?
Słowo niechaj raczej głaśnie,
myśl odwróci w stronę słońca,
barwy się postara wplątać.
Serdecznie pozdrawiam :)
Spór skutek daje pozytywny,
kiedy dwie strony pragną tego,
by nie przekroczyć tej granicy,
która nie wróży nic dobrego.
Nie czyń drugiemu, co nie miłe
twojej osobie i twym bliskim,
go łatwo napluć komuś w kaszę,
lecz trudniej to wylizać z miski.
pozdrawiam
Tomek:))
Wystarczy pisać dobre wiersze a prawda sama się
obroni. Czego dowodem jest ten wiersz.
To prawda, nie warto tracić zdrowia na czcze gadanie
;)
Pozdrawiam :)
Podobno mądrzejszy ustępuje.