Sposób na chandrę
Na te żale, na te smutki
Znalazłam ja sposób krótki:
Już od rana, po cichutku
Wyrywam chwasty w ogródku.
Wróbel mi nad uchem ćwierka,
Spod krzaczka ślimaczek zerka,
Żuk na grzbiecie się gramoli
/było łazić po fasoli ?? /
Dwie dżdżowniczki - mama z córką
Planują spacer pod chmurką.
Ale chmurka bezdeszczowa,
Lepiej się pod ziemię schować.
Mrówki ścieżką suną wąską,
Szukają miejsca, bo grząsko.
Bardzo martwi je ta słota,
Bo jak robić kopce? Z błota ???
Ale słonko dzisiaj grzeje,
Więc się mrówkom micha śmieje :-)
I mnie lepiej też na duszy.
Chwastów sterta już się suszy,
Kwiatki wdzięcznie się prostują,
Bo wreszcie swobodę czują,
Widać skutki mej robótki,
Choć to skutek raczej krótki,
Bo na ciepłej, mokrej ziemi
Najszybciej się chwaścik pleni.
Więc dziś rada moja taka:
Gdy na chandrę chcesz pewniaka,
To od wiosny, cały rok
Plew, przegrabiaj, sadź i kop.
A jak nie masz swej rabatki,
To idź poplew do sąsiadki ;-))))
Komentarze (5)
Super,bardzo mi się podoba.Zakończenie bomba.:)
mnie się też "micha" śmieje :-) alez fajny wiersz,
jako panaceum na deszcz :-)
Fajny wiersz i sposób na chandrę również, pozdrawiam.
super - lekki i ciepły wiersz-czytałam i czułam się
jakbym była w moim ogródku-chwastów narosło że hej
-idę plewić - pozdrawiam
Ładny, optymistyczny, lekki wiersz tylko w jednym
wersie załamujesz rytmikę:"Spod krzaczka ślimaczek
zerka", a gdzybys to napisała np. tak- pod krzaczkami
ślimak zerka".... to tylko moja propozycja i ty
oczywiscie możesz jej nie zaakceptować :D