Spotkać się można tylko w sobotę
Spotkać się można tylko w sobotę,
Wcześniej nie mogę, mam nadgodziny.
Takie są czasy, czas na robotę,
A najmniej czasu jest dla rodziny.
Produkcja ważna, wszystko w jej cenie,
Pięć dni w tygodniu i tak to dużo.
Choćbym grymasił, nic tu nie zmienię,
Grymasy tylko mej klęsce służą.
Spotkać się można tylko w sobotę,
Wcześniej nie mogę, mam nadgodziny.
Szlag by już trafił taką robotę,
Bo to się dzieje kosztem rodziny.
Ale tak z drugiej popatrzeć strony
To finansowo jesteśmy radzi.
Budżet domowy zrównoważony,
Można coś wypić, do gardła wsadzić.
A że spotkanie tylko w sobotę,
Trzeba docenić szczyptę wolności.
W końcu wybrałem taką robotę,
Dlatego wstrzymam cząstkę mej złości.
Komentarze (3)
Bardzo świetny i wesoły wiersz, super, taki z życia
wzięty... ale cóż, takie mamy życie, choć niekiedy nas
przetłacza...mnie też zdarza się taka sytuacja...i
muszę siedzieć w pracy. pozdrawiam serdecznie. miłego
dnia. oddaję głos...warto.
A ja postawiłem się okoniem
bo i tak nie płacą za nie
Teraz spokój mam i basta ,
warto też mieć własne zdanie
-- no cóż ... coś,zawsze kosztem czegoś...można rzec
krótko... taki czasy panie, takie czasy...
-- pozdrawiam...