Spotkanie
Słońce się skryło za horyzont
cisza i woda tak spokojna
mrok spływał gładko, cichły ptaki
pożegnań słowa rosły z wolna.
Prawie już ciebie zapomniałam
tak dawno się wydaje było
choć tamten obraz utkwił bardzo
już dawno wszystko się skończyło.
Mówisz, że tęsknisz za mym śmiechem
ciepłem, niesforną mą naturą
mi tylko głosu twego braknie
kiedy czułością mnie otulał.
Patrzyłam w oczy, w które kiedyś
patrzeć pragnęłam godzinami
teraz to zwykłe oczy widzę
nie raz te oczy mi kłamały.
Przyjemnie mimo wszystko było
choć beznamiętnie i inaczej
na próżno twoje obietnice
to teraz dla mnie nic nie znaczy.
Mogę być tylko już wspomnieniem
mogę być, blisko lecz daleko
co dalej będzie sama nie wiem
tak skamieniało moje serce.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.