Spotkanie po latach 2
kochani to ostatni już odcinek wiem ile w nim niedoskonałości, wiem ale trudno mi się teraz wycofać.. bądźcie wyrozumiali a może kiedyś wam się odpłacę
Spotkanie po latach II 06.01.2015.R
Pisk opon wyrwało parę zakochanych z
pocałunku, ile to trwało nikt nie wiedział.
Ich myśli połączyły się na długo, usta
pasowały do siebie jak dwie połówki jabłka
scaliły się w jedną całość.
Jak korek z butelką w namiętny pocałunku,
który uzmysłowił im, że są do siebie
stworzeni? Ale czy na pewno? Nikt tak
naprawdę nie wiedział czy po tylu latach
będą mogli się tak kochać, jak wtedy każde
z nich odleciało do tych dni, gdy byli
młodzi i szaleni gdzie spełnienie było
całkiem inne. Spontaniczność była
zapalnikiem do działania. Pieszczoty nie
słuchały nikogo błądziły po lądzie,
nieznanym i odkrywały coraz to nowe
połacie. Dzień i noc była podobna te parę
dni, które spędzili w górach były teraz jak
talizman, przewiązane czerwoną wstążką. Czy
Róża odkurzy swoje pragnienia? Marzyła o
takim dniu, ale bała się powrotu czy podoła
tej namiętności? Czy będzie taka sama? A
może nie spełni oczekiwania Jana już nie
będzie tak samo? Strach splatał jej nogi,
choć patrzyli w swoje oczy nikt nie myślał,
co w nich się odbija. Każdy z nich miał
podobny stan po tylu latach pocałunek, nie
musiał wnosić tej namiętności, jaka był
wtedy. Obawa byłą silniejsza czy
zaryzykować? Pomyślała – Róża a może
skończyć na pocałunku? Od zawsze lubiła
ryzyko, już w czasach młodość wybrała się
sama- Autostopem do kolegi z wojska. Na
drugi koniec Polski wioząc mu całą torbę
piwa, z regionalnej piwiarni, zabrała także
swojszczyznę ze swojego domu. Odwiedzając
bliskich sobie ludzi, zawsze miała ze sobą
upominki by odwiedziny na długo zapisały
się w pamięci. Była wyjątkową osobowością i
nikt nigdy nie wiedział, co jej wpadnie do
głowy. Pełna radości, że zobaczy swojego
przyjaciela. Pragnęła zrobić mu
niespodziankę i udało się. Przez długie
miesiące potem cały pułk o tym plotkował
jak góralka przyjechała z torbą pełną piwa
nie wspominając, jaką przywiozła kiełbasę.
Całe koszary pachniały niepowtarzalnym
zapachem. Nawet wtedy przyjaciel został
przez przełożonego zwolniony ze służby, był
to rodzaj nagrody za taką niespodziankę
koleżanki. Uwielbiała spontaniczność i
nigdy nie myślała o konsekwencjach zawsze
liczyła się na uśmiech i radość, jaką z
tego miały obie strony a widok był
bezcenny. Każdy, kto ją znał wiedział, że
nie było dla niej rzeczy nie możliwych
ryzyko, plus frajda liczyła się
najbardziej. Ale teraz miała wątpliwości..
Pewnie już z racji wieku nie ma tej
spontaniczności, bo też coraz mnie werwy.
Serce czasem mocniej bije ale ciało już
mówi,, powoli kochana powoli nie masz 20
lat’’ W końcu Jan przerwał ciszę od godziny
nikt nie mówił ani słowem wpatrzeni w
siebie, teraz poznała jego głos. Witaj –
Różo jak cudowne wyglądasz, nic a nic się
nie zmieniłaś- Masz takie same oczy jak
dawniej te iskierki są chyba mocniejsze a
otoczka obok źrenicy zieleńsza i ta plamka
na jednej z nich została, nadal są takie
gorące. Róża patrzyła a łza, która od
godziny pchała się na światło dzienne
wreszcie opuściła dom i zatrzymała się na
policzku. Jan opuszkami palca dotknął i
zabrał na swoje usta. Przytulił ją tak
mocno, że Róży zaczęło brakować powietrza,
ale nie skarżyła się tylko wchłaniała jego
zapach. Próbowała go połączyć z tym, który
zapamiętała. Był podobny, choć od niego
biło zapachem innego miasta wielkiego
mięśnie były inne i cało inne. O Boże, co
my robimy- pomyślała Róża jak zmieniliśmy
się przez tyle lat. Cdn.
Komentarze (22)
Ciekawie romantycznie i pięknie
pozdrawiam
sporo treści .poczytaj ;)
och! kochani zwłaszcza kobiety my to potrafimy być
marzycielki i romantyczki takie aż do bólu wierzymy w
to co tak naprawdę mało istnieje ale jakże to piękne
... opowieść dobiegła końca być może będą następne ale
nie mogę was zanudzać tymi tkliwościami jest mo bardzo
miło żę jest wąskie grono które śledziło od początku
bohaterów. Wiem też że mam tutaj juz takie małe
towarzystwo które mnie wspiera w każdej sytuacji co
można nazwać przyjaciele... cieszy mnie to pod każdym
względem bo tez takie dusze powinny sobie pomagać i
wspierać Dziękuje wszystkim którzy przewinęli się w
jaki s sposób przez mój profil ..za każde słowo dobre
i podpowiedź... nie jestem idealna choć zmierzam do
tego w jaki s sposób był to rodzaj sprawdzenia i mogę
powiedzieć że jest tutaj jak w rodzinie pozdrawiam i
zapraszam na różne odcienie Bodzi...
Pięknie i romantycznie
wspaniałe uniesienie serca...
uroczego dnia Bodziu:)
Wciagaja Twoje opowiadania, sa ciekawe.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Miłość zawsze może przetrwać .. gdy odpowiednio się ją
pielęgnuje ..ona jest jak ziarno wsadzone w żyzną
glebę zawsze ono owocuje ..Piękny dalszy ciąg ..
Z ciekawością przeczytałam i czekam na c.d.
Pozdrowionka i życzę słonka:) Ciepełka nam trzeba:)
Pozdrawiam
Piekna historia o spotkaniu dawnych kochankow. Powiem
banalnie ale bywa, ze 'stara milosc nie rdzewieje'.
Serdecznosci :)
Oj poruszyłaś romantyczną strunę Bodziu. Pisz i
szczęśliwie zapuentuj:-)
Pozdrawiam dobranocnie i dziękuję za odwiedziny:-)
Wzruszająca historia, to cudownie, że miłość może
przetrwać po latach,
no i że nam lat nie liczy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie
Lata zmieniają, młodość zabierają
Pozdrawiam :)
mariat... bardzo dziękuje o tak jest błąd a wszystkim
śle uściski
Piękny romantyczny opis bodziu :)
Piękne takie chwile :)
warto ale czy zawsze ?
czekam na kolejną część
pozdrawiam