Spotkanie poetów
Wiadomo, panie wystrojone w satyny i
szyfony
W beżowe i bordowe ażur- kapelusze
Cała plejada: single, kochanki…i
żony
Mnóstwo fruwających białych muszek
Rzęsy w kolorach i trochę jak kwiaty
Opuszczone na umalowane twarze z weselem
Wszędobylskie orientalne zapachy i
aromaty
Biegnące truchtem za swym właścicielem
A panowie? Wersal, Francja-
elegancja…
Żadne dżinsy i koszulki ciut na nich za
duże
Wokół śmiech i ta cicha adoracja
Witam… Swym ramieniem pięknej damie
służę..
No i wnętrze, całe wtopione w zieleni
Egzotyczne kwiaty ułożone w podkowę
Przy stolikach wy- poeci przejęci
Rozpoczynają serdecznie, baletowo
rozmowę…
Młody kelner przynosi im kartę win
Campari, czy francuski Cabernet
Sauvignon?
Panie zgodę nieśmiało rzęsami strzepują
Panowie uderzają w przyjacielski ton
Już za chwilę aromat kawy wibruje
Ciasteczka i lody w muszelkach dla pań
Tylko jedna para siebie kokietuje
I nie zwraca uwagi na nikogo z was
Pani wachlarzyk wyciąga wolniutko z
torebki
Dziwnie milczy, ach to ona, znam ją
Ta ślicznotka taka zwiewna, w bordowym
kapeluszu
W ręku trzyma teraz kieliszek campari
Witam mych braci- poetów!,zaczęła…
To pierwsze spotkanie , na którym goszczę
Was
Jestem dziś gospodynią , tu uroczo
mrugnęła
I na blacie wśród pucharków pożółkły rulon
rozwinęła
Chciałam odczytać leitmotiv spotkania
Każdy ważny powierzył mi swój analekt
I swym srebrnym głosem odczytuje motyw
przesłania
A jakież one były, ja naprawdę nie
wiem…
………………&
#8230;……………
8230;…………
Tembr głosu jak tłuczone szkło o księżyca
brzasku
Jak zgrzyt żelaza po stali, mnie wciąż
przenika
Takim sopranem tajemnicza pani
Odczytała leimotiv w BOTANIKU!
Ps. Mam nadzieję, że żadna siła nie zakłóci Waszego spotkania, nastrój Wasz udzieli się i nam, może panom nie zabraknie humoru,... i pomysłów na dalsze z nami przebywanie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.