Spotkanie z reklamą na Beju
Nie można wiersza nawet wkleić
Reklamy cisną się nachalnie
Jedna i druga po kolei
Chyba im zaraz coś wygarnę
Nie można w ciszy nic przeglądnąć
Migają wrzeszczą i łopoczą
Ochotę wielką mam je rąbnąć
By zeszły z drogi moim oczom
Nie można wierszem się radować
Reklamy niczym wampirzyce
Wgryzają swoje zębska w słowa
Wszystkiego przecież są granice!
Komentarze (7)
To masz problem naprawdę. Co będzie jak ci klawisz
Enter wysiądzie? Strach pomyśleć.
za te mądre słowa 10 sie należy bo szlak trafia jak
coś przed oczami lata :)
mi mąż zainstalował jakiś programik, ABP czy jakoś
tak, wygląda jak zakaz wjazdu ta ikonka i na szczęście
z reklamami mam spokój...
Och! jakby się poczytało, żeby g... nie latało.
Zamiast się wgłębiać w te treści, człek wyzywa co się
zmieści. Nie z szacunkiem tu traktują tych co piszą i
czytują. Dobrze ujęte niezadowolenie. Gratuluję.
Święta racja!! Nie mam męża jak DoroteK, który mnie od
nich uwolni więc jakoś tzreba sobie radzić. :)
Bardzo fajny wiersz :-) też mnie to drażniło a teraz
mam błogi spokój, bo mąż wyłączył mi wszystkie wtyczki
z przeglądarki :-)
Brawo!!!
Może Admin zlituje się nad nami.
Miałam zamiar wystosować petycję, myślę, że ten wiersz
jest zaproszeniem do podpisów-Jutta