SPOTKANIE Z RZEKĄ SAN
Moja rodzinna wieś jest obok Stalowej Woli - Pyzsznica nad rzeką San.
Spotkanie z rzeką San
Wracam do młodości i wspomnienia
do rodzinnej wioski, do mej chaty
by w zasięgu oka i spojrzenia
namalować widok z dawnej daty.
Rzeka San z kryształową wodą,
sąsiadeczka z mej rodzinnej wioski
z szatą kolorową, piękną jej urodą
była darem niebios, darem Boskim.
Plaże czystym piaskiem wyścielane,
Brzegiem rzeki wierzby pochylone
ponad lustrem wody mewy pobielane
brzeżne jaskółeczki rozbawione.
Ryb jak mrowia na mrowisku,
płotka, okoń, certa, węgorz, klenie,
na głębinach wodnych przy urwisku
kolos szczupak, sum, bolenie.
Przy zachodzie słońca żerowisko,
wielkie ryby urządzały polowania,
strach ogarniał obok rzeki blisko
pod fontanną wody, huku i trzaskania.
Dzisiaj kiedy wejdziesz w rzeki progi
ujrzysz wodę ciemną, ścieki,
plaże świecą widmem drogi,
pod brzegami masę różnych śmieci.
Kiedy rybę złowisz, których mało
śmierdzi zanieczyszczeniami z wody
w zadumaniu pytasz co się stało
z pięknej rzeki, czystej wody i urody ?
Wals
Dawniej na głębokości kilku matrów w wodzie było widać ryby, obecnie na kilku centymetrach.
Komentarze (1)
Dawniej na głębokości kilku metrów w wodzie było widać
ryby, obecnie na kilku centymetrach .Znam z opowiadań
swojej mamy jak ojciec łapał pstrągi gołymi rękami