Spotkanie ze Smutkiem
Pukanie. Otwieram. Nareszcie.
Smutek.
Zapraszam go do środka.
Siadamy w kuchni. Jak zwykle.
Kochasz go.
Przytaknęłam.
Wiesz, że to nie ma sensu.
Przytaknęłam.
On cię nie kocha.
Przytaknęłam.
Wstał. Nawet nie drgnęłam. Wyszedł.
Pozostawił tylko pustkę.
autor
Masque
Dodano: 2010-04-02 22:50:16
Ten wiersz przeczytano 524 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
kiedy smutek odchodzi, nie ma już nic...
beznadziejna miłość,może facet nie jest Ciebie
wart,skoro odrzuca to uczucie...tylko jak przestać
kochać
Nie wiem, czy ta pustka nie jest gorsza od smutku.
Pozdrawiam :)
smutne spotkanie.... ale po burze słońce
świeci...zatem po smutku radość przyleci- tego
życzę... pozdrawiam....
Smutne, ale dobrze sie czyta i daje do myslenia...
Moze faktycznie to my zapraszamy smutek a pozniej
toniemy w melancholii? Pozdrawiam
Nie wpuszczaj go. Niech idzie skąd przyszedł. W
pięknej formie opisałaś swoje uczucia. Pozdrawiam:)
miłość, przyjaźń, smutek, radość zawsze nierozłączne
jak siostry .
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można
wyrazić nawet łzami.
Proponuję spotkanie z Radością. Wyjdziesz na tym o
wiele lepiej. Życie jest za krótkie, aby cierpieć.:)
Dziękuję za ujmujący komentarz pod moim wierszem.
Wszystko się ułoży. Wesołych Świąt.
Tylko jedno określenie nasuwa mi się na myśl: wow. Aż
mnie zmroziło. Świetne. Pozdrawiam, ale boję się
powiedzieć cieplutko bo jeszcze by mnie ten smutek
nawiedził...