Spowiedź
Przez kratki konfesjonału
znowu przepłyną te słowa.
Na jakiego tym razem
trafię spowiednika?
Tak jak kiedyś wyzwie
mnie od szmat?
Czy tak jak ostatnio
nie zwróci uwagi na ten grzech?
Jeśli znów będzie mnie wyzywał
będę robiła na złość!
Jeśli znowu nie zauważy tego grzechu
pomyślę, że wcale nie jest ciężki.
Nie chcę się niczego wyrzekać
Niech zostanie tak, jak jest.
W końcu zawsze i tak
dają rozgrzeszenie dziwkom.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.