Spowiedź
Mam duszę pełną grzechu, com uczynił
swoją próżnością, dla męskich
zachcianek.
Budząc uczucie niewinnej dziewczyny,
wkradając w łaski jako jej kochanek.
By się radować chwilą pełną żaru,
sycąc nią usta, dając rozkosz dłoniom.
Nie znając przy tym szaleństwa umiaru,
Czując, jak zmysły w pożądaniu toną.
I tak bez końca...
Komentarze (54)
CZego się nie robi dla miłości:)
ach ja niegodna, tak licznym doznaniom
pojęłam miłość, zgodziłam się na nią
i teraz grzeszyć mam zamiar bez końca
znalazłam Sotka, nie tylko do tańca
żart oczywiście żart:)
Hmmm... samo życie, nabroimy, a sumienie dręczy.
Ciekawy temat, ładnie wyrażony. Cieplutko pozdrawiam
cześć Sotku, dzięki za komentarz - faktycznie, może
zawile sformułowałam myśli, wzięłam więc ponownie na
warsztat:) u Ciebie brakuje mi /przez to/ com
uczynił...; czytam bez ostatniego wersu; pozdrawiam
Smutny wiersz, brzmi jak spowiedź seksoholika. W
przypadku takiego schorzenia nie wiadomo komu bardziej
współczuć: uzależnionemu czy jego partnerkom. Temat
dotyczy głównie mężczyzn, ale nie tylko. Podobno ok
20% seksoholików to kobiety. Pozdrawiam.
Kobiecie się nie odmawia to nie jest grzech, tak
mojej żonie tłumaczyła kiedyś już nie żyjąca starsza
pani...+++
Pozdrawiam.
Miłości się nie odrzuca,
lecz swoją cenę mają uczucia!
Pozdrawiam!
Słabość człowieka do płci odmiennej trwa bez końca, no
cóż - rozwaga i jeszcze raz rozwaga, mimo wszystko.
Pozdrawiam
Znam ten ból;) Natury nie przeskoczymy i myślę że nie
powinno się hamować instynktów;) Pozdrawiam;)