Spowiedź.
W ręku szklanka, w środku nic.
Na palcu ślad po jakimś wspomnieniu.
Za oknem resztki ciepłych dni.
Zamykam oczy,nakrywam się kocem.
Przebiegły czas,tak szybko ucieka.
Łza łzę dogonić nie może.
Boże powiedz ile razy prosiłam.
"Nie wiem do czego to prowadzi?"
Trzask...rozpadły się nadzieje.
Chcę Ci powiedziec najdroższy...
Odeszła moja siła niewyparta.
Pożegnania nadszedł czas...
Żal i strach pozostaje wyśnionym
Kochankom...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.