SPOWIEDŹ NIEWIERNEJ
spowiadam się tobie łąko pachnąca
że niby przypadkiem
spojrzałam ukradkiem na jego ciało,
spowiadam się tobie trawo nadworna,
że tańcząc boso w rannym zachwycie
obmyłam twarz rosą,
spowiadam się tobie wietrze północny
za potargane
W nieładzie włosy
i tobie polny koniku spowiadam się
szczerze,
że chcąc zaznać rozkoszy
zamknęłam oczy
i zadumałam się:
od wypalonych traw
od wysuszonych łąk
od wiatrów zimnych
strzeż mnie Panie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.