Spowiedź normalnego posła
Uszyłem sobie płaszczyk
niby letni, niby zimowy.
Nawet kot już na mnie warczy,
nie pojmuje tej odnowy.
Ja w tym wszystkim też zdurniałem
i dlatego płaszczyk noszę,
by czasami okazale
móc ukazać swe bambosze.
W czym najlepiej mi do twarzy,
po czym często mi się beka.
Powiem krótko- bez urazy,
gó..o wart jest los człowieka.
Z drugiej strony- myślę sobie,
płaszczyk miewam ku ozdobie.
Muszę aplauz zdobyć w gminie
i dopomóc też rodzinie.
Tu o morał się postaram
i wam zdradzę wszystko zaraz.
Lepszy płaszczyk ku ozdobie,
niźli bełkot w tej odnowie.
Komentarze (7)
dawno cibie nie czytałem,z głową napisany
wiersz,pozdrawiam
niech w płaszczyku się nie zeszmaci
poseł lub jakiś inny senator
głupie rządzenie nie popłaci
chyba, że włączony "olewator"
Ha, ha, ha, suuupppeeer wiersz:)))
W samo sedno ta myśl jest trafiona.
Tu o morał się postaram(...)odnowie.
Nawet pies na ciebie warczy, w tej materii trudna
rada, Być uczciwym nie wystarczy, czynić dobrze też
wypada.
Dobry wiersz,ale czy my mamy normalnych
posłów???pozdrawiam
Morał świetny i płaszczyk też hi..hi..