spowiedź wilkołaka
wyrwij twarzy usta wypal ogniem oczy
ocal moją duszę nim będzie za późno
przyrzeknij najdroższa że tak właśnie
zrobisz
nie żałuj wariata jestem żywym trupem
kiedy czasem siedzisz zbyt blisko koło
mnie
serce się wyrywa ręce lgną do twoich
zlizuję zmysłami twój zapach i oddech
pragnę poczuć więcej co chowasz pod
spodem
miesiąc srebrzy w pełni krew buzuje w
żyłach
słychać gdzieś w oddali wilkołacze żale
chodź do mnie już dobrze tamto puść w
niepamięć
drażni gąszcz szczeciny wyrosły na karku
i wilczy apetyt kły tęsknią za jadłem
no dalej nie zwlekaj przybliż się
kochanie
wargi wyczuwają życie w kanalikach
daj zapomnieć zębom o tym że są głodne
spadaj obłudniku jak chcesz naleśnika
trzeba było prościej nie jestem ze stali
i przygryź już język bo w cymbał
dostaniesz
i na tym zakończysz miłosne podboje
owszem lubię wilki nawet wilkołaki
ale przy kolacji przy rodzinnym stole
trzymaj pysk w talerzu i nie gadaj
głupot
to może coś więcej dziś dla ciebie
zrobię
"chodź do mnie" - oczywiście myka Dzięki :)
Komentarze (7)
Przykład wykorzystania rytmu w wierszu.
Wojskowego, niezmiennego (gdzieniegdzie kuleje - do
poprawy).
Rytm ten powoduje, że nie zwraca się uwagi na rym,
zatapiamy się w kojącą opowieść, która - choć straszna
i krwawa - przez ten właśnie jednostajny rytm
uspokaja!
Proszę autora o powtórne odczytanie utworu i poprawę
rytmu.
dawno nie czytałam tak dobrego wiersza - konstrukcja
ok, treść świetna, i napięcie, i dramatyzm, i humor:)
Pełnia zatem blisko a wiersze coraz smaczniejsze
Potencjał duży poetycki :):) Pozdrowienia
Rozbawił mnie,podziwiam i pozdrawiam:)
dobry obrazek.
czyta się fajnie, ale wpisuję się zazwyczaj jak coś
wyłapię :) dziś mam dla autora sugestię odnośnie III
zwrotki: chodź do mnie - w sensie, przyjdź do mnie,
nieprawdaż? ;)
I takich więcej, nie ma to jak z uśmiechem zacząć
dnia, więc dziekuję i oczywiście pozdrawiam.