Spóźniona kolęda
Sam, bez radości, matka pod Twoimi
stopami,
Płaczącymi oczyma wzniesionymi prosi...
Hej, upchnąć w Niego złość całą!
Czemuż to się może radować?
Śmierć karą będzie małą,
Przy przepaści...usłane zwłokami jej
dno...
Krew Twoja poi glebę, już nie myślisz o
niczym,
Ha, to On! Skrzywdził nas, teraz cierpi!
Słowami kaleczył nieboraków;
nieszczęśników; winnych,
Przewinienia żadnego...wśród zbrodni
czynnych
Nieskazitelność śniegu, w biegu, bez
radości,
W torturach, mękach...bez słabości.
Konaj!
Kolędo, przywiej uśmierzającą woń
kwiatów,
Obarcz przekleństwem, sumienia szczyp do
krzyku,
Zachodu Słońca dotrwaj...umieraj
wolno...
Spuść głowę, spójrz przed siebie...
Odejdź, świadoma zwycięstwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.