SPÓŹNIONA WIARA
Do wszystkich ludzi słabej wiary... *** Czasem boję się,że skończe tak samo...
Skorupką kłamstwa otoczona
Grzechem zniewolona
Uparta i niezdecydowana
Dziewczyna łzami zalana
Prosi Boga o przebaczenie
By wymazać zniewolenie
Patrzy w lustra swe odbicie
Przymyka powieki skrycie
Wpada w lawinę zwątpienia
Szuka w Bogu ukojenia
Kierowana uczuciem zazdrości
Wymazała lata młodości
Nie pamięta jak to było
Gdy mlekiem matki się żyło
Jej młodośc przeminęła
jakby Maryja ziewnęła
Zapatrzona w siebie samą
Była mroku wielką damą
Omijając bramy Kościoła
Wkroczyła w ogień błędnego koła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.