Spragniona?
Gdy oczy są czekaniem przymknięte,
Wszechogarnia cię obecność Jego ciała.
Ciało tęsknotą zmęczone - całe jest
napięte,
A namiętność płomieniem Twą skórę
podpala.
Twój język muska usta spieczone
pożądaniem,
Wyschnięte wargi całują powietrze
gorące.
Dłonie – ścigają się z rosnącym
wyuzdaniem,
Palce niewinności odwykłe, zwinnością są
błądzące.
Pulsuje Twoja krew rytmem, co Twoje uda
ściska,
Stwardniałe piersi - sutkami sterczą z
podniecenia.
Oczy otwarte, lecz nie widzą, ogień w nich
błyska,
Dreszcz przenika Twe ciało jakby od
niechcenia.
Na chwilę znikasz, w niebycie się
pogrążasz…
Gdy wrócisz wiesz, że chcesz i znów tam
zdążasz…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.