Spragniona
I tak to jest z pisaniem... raz aniołek natchnienia przyfrunie i zostawi jakiś zamysł, a innym razem zadrwi ze mnie. Ale dziś był łaskawy :o)
chwile
gęste od tęsknoty
obrzmiałe moją miłością
zamykam w wierszach
kołyszę
cierpką pustkę
grzeszną radość hamuję
łzę spełnienia uciszam
zsuwam
sukienkę z łagodnych bioder
pióro
natchnione kreśli liter rząd
powstajesz
za oknem
kroki które nadchodzą
ramiona co zamykają mój świat
rozchylam wilgotne usta
i
czekam
Wszyskim czekającym na miłości smak, Emi...
Komentarze (9)
Trudno sie oderwac od Twoich wierszy. Sa mi jakies
bliskie. Ten to nastepny gleboko liryczny i rozmarzony
wiersz.
hmm... wersy lekkie .. maja w sobie smak dobrej poezji
.pisane tęsknotą ..Podoba mi się
Tak lekko się czyta i zwinnie słowa ukazują obraz w
wyobraźni. Niby tak niewinnie, a tak grzesznie. Jednym
słowem pięknie.
Zsuwając sukienkę z bioder i pióro co kreśli te
słowa,o czym wtedy jak sądzisz pomysli czytelnika
głowa?Pozdrawiam.
Ładny wiersz. Zgrabnie napisany, ciekawe metafory,
epitety. Wiersz skłania do refleksji.
Zawsze przychodzi...czasem z weną tak pięknego wiesza.
miłośc przychodzi w najmniej spodziewanym momencie-
świetnie, ze slychac juz kroki
Czekanie takie ...hm gorące bez gry wstępnej, ale
dobrze że już słychać kroki to zginie tęsknota.
Ładnie+
Dobrze przynajmniej, że Twoje wiersze wyglądają przez
okno.