W sprawie ciał.
Wypowiedzieć bym się chciał,
w kwestii dosyć niespodzianej,
bo dotyczy męskich ciał,
i tężyzny ich tak zwanej.
Bo budowy mamy różne,
i sylwetki różnorakie.
Raz z wyglądu są podłużne,
wtedy mówią żeś pokrakiem.
Innym znów, okrągłe banie,
tłuszczu masą otoczone.
Wówczas mówią do nas panie,
,,mój kochany baleronie’’.
Wzór co będzie ideałem,
trudno dać, by zadowolił.
Męczyć trzeba się z tym ciałem,
co wyrosnąć nam pozwolił.
I nie dręczmy już panowie,
tak uparcie swoje ,,ego’’,
kochać trzeba, że tak powiem,
to co u nas jest dobrego.
A dobrego mamy tyle,
że daremnie by ktoś liczył…
Bo nas winny cieszyć chwile,
które będą nas dotyczyć.
Mamy ciało, jakie mamy,
nie urodne, ale swoje.
I dlatego je kochajmy,
z taktem, oraz ze spokojem.
Komentarze (2)
twoje wzorce troche się uśmiechnełam ,mój mąż
baleronem dobre,ale podsumowałes wiersz super ,ładny
nie ma co .
"Przemija uroda w nas" - powiem może tak...nie liczy
się wygląd, lecz to co człowiek sobą reprezentuje. Jak
mogliby wszyscy być SUPER -skoro nawet DNA każdy ma
inne...
Może nam samym bardziej przeszkadza nasz wygląd niż
innym! Puenta świetna!