w sprawie niedomówień
/z szuflady/
w sprawie niedomówień
ślepiec podstawił nogę
niemowie
głuchy wysłuchał z powagą
lamentów teściowej
pewien poważny
wyciął numer żonie
jeden chory wariat
wierci w głowie dziurę
może jakaś mądrość
przypadkiem wyskoczy
niby małe zgrzyty
i banalne sprawy
ten się pierwszy wepchnął
tamten przypiął rogi
mąż po raz kolejny
zjadł za słoną zupę
głupek coś tam pisze
zamiast w kółko chodzić
żółć tryska na twarze
piana ścieka z pysków
zęby z zaciekłością
rozszarpują gardła
niby małe zgrzyty
niewarte uwagi
ale żądza zemsty
rozsądek wyparła
wkurzony niemowa
oświecił ślepego
teściowa na dzwonkach
zagrała symfonię
żona wypieprzyła
co miała przesolić
głowa na pół pękła
teraz nic już po niej
tak to w życiu bywa
gdy złość rządzi ludźmi
a zemsta podsyca
niezdrowe emocje
i tym głupio mądrym
i tym bardziej głupim
szkoda tracić zdrowie
na wzajemne kłótnie
Komentarze (1)
musiałam sobie na głos przeczytać, aby do mnie dotarło
:)) no ale proszę, wiersz z morałem!