Sprobuje Latac
Nacieszyc sie sloncem
Krotkie zycie.
Przezyc milosc z koncem
Smierc w zachwycie.
Na wieszakach przykrotkie ubrania
Szkielet zawieszony wysoko i nie do
dostania
Wspinasz sie wiec na palcach
Bo to odwieczna wspinaczka
Moze lepiej poprosic o skrzydla?
Kupic na wlasnosc lub utkac na szydlach?
Slowa sa atakiem w odwecie na mysli
Nieuzbrojone przyszly,pobyly i wyszly.
Sprobuje wiec latac!
Wstrzymam oddech.
Czy polece?
Mam skrzydla.
Przeciez znam chlod kosciola...
Oczy zamkne.
Czy polece?
Przeciez musi byc jakas nagroda?
Upadlem i mozg o Jego dzielo
roztrzaskalem.
W niebie jeden Aniol wyparl sie
kosciola!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.