Srebny puch
Piękny, srebny puch
tuła się ku moich stóp
tak cudowny, lekki
Przykucnęłam, przyglądając się
jakie piękno me oczy oglądają
dotykam leciutko paluszkiem
lecz puszek topi się brutalnie
Srebny puch dotyka mego czoła
czuję lodowaty dotyk anioła
który gładzi mnie po czole
szepcząc "będzie dobrze, będzie dobrze"
Słońce zaświeciło
lód spływa z mojej główki
jakże piękny jest to widok
jakże ten czas jest krótki
Położyłam się na puszek
chcę o tym pamiętać
jak był bielutki, morkutki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.