Srebrnowłosy
Na gałęziach w mym ogrodzie
przysiadł mrozik srebrnowłosy
choć w listowiu już od dawna
słychać piskląt ciche głosy
Biała trawa przed tarasem
przemarznięte stoją kwiaty
coś za wcześnie przekopałem
wczoraj klomby i rabaty
Chociaż wiosna tak niedawno
zawitała w nasze progi
rozsiewając w koło kwiaty
niosła z sobą nastrój błogi
Wtedy w zwiewnej sukieneczce
ciesząc sobą męskie oczy
dzisiaj w płaszczu siostry zimy
przeziębiona smętnie kroczy
Jak osiką w szczerym polu
trzęsą wiotkim ciałem dreszcze
teraz myśli pewno biedna
mogłam ciut poczekać jeszcze
Ale w drodze ją mijały
pojedynczo lub chmarami
czajki, w parze z jaskółkami
i żurawie z bocianami
Z żalem się jej przyglądają
widać wyrzut w ich oczętach
lepiej pewno było wrócić
tuż po Wielkanocnych świętach
Komentarze (10)
Tak wygląda u nas marzec, nic na to nie poradzimy.
Pozdrawiam
w marcu jak w garncu, a Wielkanoc w tym roku bardzo
późno. w sobotę widziałem duży sznur boćków - piękny
widok.
a wiersz Twój pełen urokliwych, wiosenno-zimowych
ogrodowych obrazów. :):)
Fajnie opisałeś klimaty kapryśnego przedwiośnia. :)
Za Anną :)
Za Anną :)
Świetny wiersz. Miło i płynne się czyta. A marzec ma
swoje za skórą (niestety)
Z pozdrowieniami
Przepiękny, przyrodniczy wiersz :)
Chociaż wiosna tak niedawno
zawitała w nasze progi
rozsiewając w koło kwiaty
niosła z sobą nastrój błogi
Ładnie.
sprawdza się przysłowie: w marcu jak w garncu.
Zgrabny wiersz!