Średnia improwizacja
Nie barwiłeś nigdy negatywu bytu
Rozterki kobiety dla Ciebie sekretem
Chcę dziś zgasić wiarę tlącym wciąż się
petem
Nie odpowiedziałeś na stęsknione:
„Przytul”
Nie naprawisz nigdy nadgniłego ego
W oczach dziś dostrzegam wypalone
gwiazdy
Zwykłą owcą stadną jestem lecz nie
„każdym”
Wodę śliną mącę, żebra depczę brzegom
Stróża miałeś przysłać, nawet
nieodpłatnie
Widu oraz słychu brak w dzień oraz nocą
Obdarte gołębie pod piersią trzepocą
Zajaśniała tęcza z nowym Panem zblaknie
Komentarze (3)
Skorzystałam z zaproszenia dla kogoś innego, miło się
czytało. :)
Dla mnie wiersz jest bardzo dobry. Nie widzę
zachwiania rytmu, średniówka poprawna w całym wierszu.
Nietuzinkowe porównania. Jak dla mnie super. Ogromny
żal i rozczarowanie biją z tego wiersza, wręcz
nienawiść. Chyba trzeba przeżyć takie coś by potrącić
tak napisać.
Choć nie wart tego, uważasz go za tęczą malowanego.