Stacja...
...piętnasta – Jezus upada pod monopolowym po raz pierwszy
Asfalt spocony
Tłustym benzynowym
Deszczem odbija wściekle
Żółte Oko świateł
Oko mruga na mnie
Z pogardliwym szyderstwem
I Nakazuje uwagę kierowcy
Jadącemu przez skrzyżowanie
To jedyny świadek mojego upadku
O 2.47 w nocy
Na ulicy Morskiej
Zielony neon
nigdy nie przekona pijaka
Do swoich racji Powinni
je wyłączać z oszczędności
przed sklepem spożywczym
niecałonocnym sikam na buty
strumieniem słonego miodu
rozcieńczonego piwem
i szukam dobrego miejsca
na koniec kariery świadomości
upadając zdążyłem pomyśleć
że co za różnica
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.