Stało się inaczej...
Kiedyś los mi drogę znaczył,
I prowadził tam gdzie chciałem.
Ale stało się inaczej,
Nie tak jak zaplanowałem.
Rozpisane miałem karty,
Każda inny dzień czytała.
Dzień marzeniem był wytarty,
Drobna część radością drżała.
Miesiąc słońca blask dobierał,
Do miłości gnał szalenie.
A witała nas chęć szczera,
Która znała uwielbienie.
Rok kołysał senne zjawy,
Tulił ciała pieszczot skore.
I nie było żadnej sprawy,
I nie było nic już chore.
Kiedyś los mi drogę mościł,
Brał za ręce jak wędrowca.
My byliśmy tacy prości,
Miłość nam nie była obca.
Ale stało się inaczej,
Nie tak jak zaplanowałem.
Każde z nas żałośnie płacze,
Wciąż żałując życie całe…
Komentarze (2)
a dlaczego tak żałując? pieknie piszesz!
też nie ma co planować
tylko przyjąć dzień
w uśmiechu
zawsze coś przyniesie
jak wiatr tu zwieje
tam gdzieś słowa wywieje
i rozwieje w przestrzeni
teraz najlepiej jest żyć
zyć dniem dzisiejszym
bo jutro oczy mogą nie otworzyć się w:):)