Stal(uf!)ka
Tonąc w rozpaczy, na sprzedaż - wystawiam…
Komu ach komu…?
bo idę do domu…?
W piątek, od samego rana,
trwa wyprzedaż niesłychana…
I dla Pani i dla Pana
- STALÓWECZKA BARDZO TANIA!
Komu ach komu…?
bo idę do domu…?
I do tego sama pisze!
- Drapie? - Skądże! Co ja słyszę…
proszę wziąć w rączęta swoje,
wypróbować… - Ja się boję…
Komu ach komu…?
bo idę do domu…?
Ależ śmiało - nie bój żaby,
to jest łatwe jak warcaby,
jak literkę gdzieś przeoczysz,
to wystarczy, że umoczysz…
Komu ach komu…?
bo idę do domu…?
Weny? Wcale mieć nie musisz,
trochę mocniej ją przydusisz
i poemat masz gotowy,
krótko mówiąc - przebojowy.
Komu ach komu…?
bo idę do domu…?
Bierzcie ludzie - to jest gratka!
niczym - dla sieroty matka!
Kto stalówki tej nie kupi,
ten - jest kiep… a nawet - g ł u
piii.
Komu ach komu…?
bo idę do domu…?
Piękna, zielona! Ja ją sprzedaję!
Nie masz gotówki… - to raty
daję…
O… pan poeta… życzy pan
sobie?
pisze wspaniale, słowo po słowie…
Komu ach komu…?
bo idę do domu…?
- Płacę gotówką! O! Dwa tysiące…!
- Chwileczkę - sprawdzę tylko pod
słońce.
Niby się zgadza. Pieniądz - „na
prawie…”
Bierz ją poeto - i jest po sprawie.
excudit
lonsdaleit
00:04 Piątek, 8 kwietnia 2011 - Kercelak...
Komentarze (17)
jak przedwojenna reklama proszku do prania, ponoć sam
prał i wynosił na strych. I jak tu wierzyć reklamie,
przesmief-co????. Za ruszenie tematu- oddam punkt, bez
zobowiązań. :)
:-) taki sobie niby uśmiechnięty wiersz, ale pod
spodem kryje się całkiem mądre przesłanie, a nawet
kilka... a forma? jak zawsze doskonała :-)
Bardzo fajny klimat i rytmika wiersza. Podoba mi się.
Pozdrawiam.
NIE KUPIĘ. Po pierwsza - zielona, niech dojrzeje, jak
dojrzały strąk "Jasia'' niech przybierze kolor, po to
by służyła lepiej wielu celom na moim stole; jak
stal.uf! Ka - do pisania była nie do zdarcia, wiersze
jej roboty jak kryształ świetliste by nigdy nie
wymagały cudzej pomocy i wsparcia, by w karatach była
niefałszywa, bo na przetargu - różnie dzisiaj bywa.
Po drugie - samopisaczy nie cierpię, już dosyć
pisarczyków wysłano na bezrobocie i teraz w czoła
pocie muszą zamiast pisać - wciąż zębami zgrzytać.
Zatem - drugi powód żeby nie kupować, lepiej swoim
ołóweczkiem coś tam naszkicować.
chętnie by kupiła:))) nie ma promicji?
Towar słaby wymaga reklamy, dobry sam się sprzedaje
:)
Hmmm...nie jest to wcale takie wesole, choc swietnie
napisane!
Może jakiś rabacik...
Fajnie mnie obudziłeś. W kwestii propozycji: jam jest
Dama, Dama nie kupuje, Dama otrzymuje. Rozbawiona
pozdrawiam.
ja już nie bawię się w zielone, wolę białe w tym mi
do twarzy niech kupuje ten komu zielone się marzy:))
Super na wesoło, lubię takie klimaty, a jeszcze na
dzień dobry...
uff... utwór jest przebojowy, ale trochę drogo, drogi
autorze - biorę za 'stufkę' :)
Zaniepokoił mnie Twój wiersz. Bardzo...
Pięknie, wesoło! Słowa płyną z serca, z gł(uf!)ki, a
nie ze "stal(uf!)ki! Pozdrawiam!
Zmienna w kolorze? O dobry Boże...Pozdrawiam
serdecznie i zapytam: po ile i dlaczego tak drogo?