standard
tym razem winny nie był kamerdyner
dowody wynik emocji i niedopatrzeń
od samego początku wskazywały na ciebie
wyrachowanie przykryte uśmiechem
bezwzględność schowana w cieple
marzenia ubrane w mroczne koronki
miałem być i byłem tylko wyspą
punktem z ukrytym skarbem
kimś z zupełnie inną wizją życia
a jednak posadzili kamerdynera
wrobiłaś go w mistrzowski sposób
reszta jak zwykle na piękne oczy
autor
Joe Brzask
Dodano: 2019-12-10 18:58:48
Ten wiersz przeczytano 997 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Znakomity.
Pozwolę sobie za Anną Turkusową. Wyrachowanie pod
serdecznym uśmiechem. To chyba dzisiaj standard...
przerażający.
Wiem, że teraz przesadzę, ale niestety... za dobrze
znam życie... i nie chełpię się tą znajomością,
absolutnie...
Każdego dnia patrzymy na podłość... która się nie
kończy w tym gnijącym śmietniku, zwanym ziemią... Ale
jestem dobrej myśli.
Kolejny znakomity wiersz, Joe. Pozdrawiam.
Bardzo ciekawie przedstawiona myśl. Powiem nawet, że
świetnie.
Pozdrawiam
Świetny kryminał w czterech strofach - mistrzostwo.
Nie moja bajka takie pisanie.
:)
Ukłony dla Autora, pozdrawiam serdecznie, dziękuję za
szczerość.
Świetny wiersz... tak bywa że pod uśmiechem
wyrachowanie...
Ciekawy wiersz. Fajnie wykorzystany motyw z
kryminałów. A puenta smutna...
Pozdrawiam :)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, pozdrawiam...
Refleksyjnie, smutno
Pozdrawiam serdecznie :)
Zacięcie kryminalne. Wiersz na wielki plus.
Wartość tkwi w uniwersum paraboli. Iluż to
kamerdynerów w egzystencji się przewija.
Smutna refleksja...
Fantastyczny wiersz! Ukłony dla Autora :-)
Opowieść jak z filmu.
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam.
Marek
Witaj.
Ciekawie przeprowadzone śledztwo i odkrycie winnego.
Dobry przekaz, pozdrawiam.:)
Mily
Anula
Mgiełka
Dzieki za czytanie i refleksje :-)
Pozdrawiam, życząc słońca jutro :-)