standard
tym razem winny nie był kamerdyner
dowody wynik emocji i niedopatrzeń
od samego początku wskazywały na ciebie
wyrachowanie przykryte uśmiechem
bezwzględność schowana w cieple
marzenia ubrane w mroczne koronki
miałem być i byłem tylko wyspą
punktem z ukrytym skarbem
kimś z zupełnie inną wizją życia
a jednak posadzili kamerdynera
wrobiłaś go w mistrzowski sposób
reszta jak zwykle na piękne oczy
autor
Joe Brzask
Dodano: 2019-12-10 18:58:48
Ten wiersz przeczytano 996 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
@Serce w kryzysie: chodzi o wykorzystywanie samotności
i pewnych stereotypów myślowych u ludzi naiwnych ,
przez ludzi bezwzględnych...
Dzięki za komentarz :-)
Bardzo dobry wiersz i piękne metafory, które skrzętnie
ukryły rozczarowanie i kłamstwo. ,,wyrachowanie
przykryte uśmiechem
bezwzględność schowana w cieple
marzenia ubrane w mroczne koronki" cudne.
O la la ile tu się dzieję Panie. W mojej głowie po
przeczytaniu Twojego wiersza, tysiąc chińczyków
zaczęło właśnie kroić kapustę a pytania mnożą się
wręcz same niczym króliki.
"miałem być i byłem tylko wyspą punktem z ukrytym
skarbem
kimś z zupełnie inną wizją życia" Rozświetl Pan, co
łaska bo moja głowa płonie. Pozdrawiam ten wiersz
korci i jest bardzo skąpo odziany w informacje.
Od oczów się Joe zawsze zaczyna,
obłudne, zakłamane, choć przy nas.
Miłego wieczoru Joe, fajna analiza człowieka.
"Bo to zła kobieta była"...
A tak serio bardzo smutno się peelowi przytrafiło.
Tzn. kamerdynerowi.
Pozdrawiam :)