Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Staniemy na szczycie swych...

Miliony tęsknot szalonych
zesłanych na zmarnowanie.
Dokąd odszedłeś tamtej jesieni?
Czym wtedy było moje czekanie?

Gdzieś bywał każdego dnia,
a nadchodzący świt był Twym pijanym cieniem.
Nie szukłabyś żadnej z prawd...
Jest tylke dróg przeplatanych sennym marzeniem.

Nie było wstydu, zahamowania.
Nie czuła już blizn na ciele.
Nie spostrzegł nikt w jej oczach błagania.
Nie wiedziała, że miłosć jest jedynie urojeniem.

Powroty, tęsknoty, rozstania.
Oczekiwania i wiatru dziwne nawoływania.

Co chcieliśmy sobie tym udowodnić?
Po co były te nieustanne próby?
Nielogiczne bez odpowiedzi pytania?

Chciałes złączyć w jedność dwa oddzielne zdania.

Chciałam poskładać potłuczone odłamki szkła.
Zraniłam się, lecz wiem...

Myślałam, że nadszedł już czas pożegnania.
Lecz nagle runął mur, który jeszcze wczoraj zdawał się iż jest nie do pokonania...

"Truly, madly, deeply..." ;*

autor

Dezydka

Dodano: 2007-03-15 17:37:59
Ten wiersz przeczytano 532 razy
Oddanych głosów: 12
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Nadzieja
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »