Stara miłość nie rdzewieje...
Pragnę cię sprawnym zawsze i wszędzie,
w każdej godzinie byś mi dogodził,
kiedy potrzeba ponaglać będzie
nigdy nie marudź, żeś już niemłody!
Patrzę na ciebie jak oszalała,
drżą mi kolana, coś ściska w brzuszku,
czy też zaiskrzysz z samego rana?
Och, będzie jazda, wierny......
.......maluszku*
*Polski Fiat 126P650 ELEGANT
autor
ANDO
Dodano: 2008-12-02 11:33:03
Ten wiersz przeczytano 3014 razy
Oddanych głosów: 92
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (78)
:)))
To się nazywa erekcjato! :)
I kto by wpadł na to???
Pozdrawiam Doroto
humor jak złoto. :)
Świetne erekcjato, lekko erotyczne :)
Pozdrawiam serdecznie Dorotko i pięknie dziękuję w
swoim i Zbyszka imieniu za Twoją życzliwość i wsparcie
duchowe.
Maluszek!... - w zasadzie duze bywa lepsze, ale male-
rodzi czasami sentymenty.
Pojechalem kiedys ze szwagrem "na Zachod" swierzo
"odebranym" maluszkiem. - Przed pierwszym jego tzw,
fabrycznym przegladem - wypadajacym po 10000km -
realizwanym gratisowo. - chodzil jak w zegarku: po
przjechaniu 10 tys.km - zadnie z planem - zepsul się,
ale bylismy już w drodze powrotnej - pod Poznanem i
szczęsliwie - po holowaniu - unknelismy wysokich
kosztow naprawy w warunkch warsztatu niemieckiego czy
holenderskiego i w wwarunkach ówczesnych przelicznikow
walutowych - rodem z PRL - i sytuowania materialnego
komunistycznych notabli (ale i sytuowania innych
ludzi). - tylko jeden raz uslyszelismy pod adraesem
"maluszka" zlosliwą uwagę - "polnische scheize". To
bylo ze strony mlodych ludzi - w zaprzyjaźnionym
"NRDówku".
Dorciu! - to wiersz z 2008-go... - No - bylo super! -
ale juz nie wzdychaj! - Nie wroci:)))
A erekcjato - fajne/i prima sort!
Dobra "świetokrzyska" robota:)
no no...
prawie dałam się zwieźć
całkowicie mnie zaskoczył koniec...
świetne erekcjato;)
czapki z głów;)
pozdrawiam nocą:))
Takiego końca się nie spodziewałam, co oczywiście
dobrze świadczy o Twoim Dorotko erekcjato,
a maluszki kiedyś były modne, pamiętam te czasy,
dzięki za uśmiech, pozdrawiam serdecznie :)
Świetnie napisany ale od początku czułem ze to o coś
innego chodzi niźli mogłoby się wydawać po pierwszej
zwrotce patrząc na datę wiersza to maluszka dawno już
nie ma ale sentyment i ja mam do tego samochodu kiedyś
nie sposób było go nie mieć pozdrawiam
dałem się nabrać... oh ja zbereźny ;p
Świetny, przygodę z samochodami rozpoczynałem od
maluszka, pozdrawiam ciepło.
Jeździłam takim z wielką frajdą, aż stał się
pełnoletni. Ach, ta niezawodność, całoroczne opony,
dobre trzymanie się nawierzchni, łatwość parkowania.
Musiałam się z nim rozstać, bo ponoć stawał się
ryzykowny dla kierowcy w razie zderzenia i zbyt
powolny. Teraz żałuję. Mój pierwszy, samodzielnie
kupiony Fiat 126P dający niezależność. Twój wiersz
przypomina te wspaniałe czasy. Pozdrawiam serdecznie
:))
To fajnie,chociaż ja akurat będę się powolutku stąd
wynosiła,
real tego wymaga,to raz,a dwa zbyt wielu osobom moja
osoba nie odpowiada...
Szkoda nerwów,ale z pewnością chociaż czasem wpadnę,by
poczytać czy też skomentować.
Tak całkowicie się chyba nie odetnę...
Dobrej zabawy życzę,czyli miłego tutaj pobytu:)
fajne zaskoczenie, tez miałam kłopoty z autami, może
nie z takim "maluszkiem" :)
Dziękuję Tańcząca z wiatrem. Widzę, że Bej niewiele
się zmienia. Ludzie jak zwykle z wrażliwymi
serduchami. Dobrze mi tu, dzięki Wam;)
:)))
No super,w życiu takiego zakończenia bym się nie
spodziewała!
Pozdrawiam serdecznie:)
:))) Świetne!
Super, na koniec miłe zaskoczenie. Pozdrawiam :)