Starość
wczoraj Gwiazda Polarna zamrugała
pyłem srebrnym posypała jej włosy
krzykliwy makijaż zarumienił się
smugi odchodzącej młodości
rysowały sieć pajęczą na twarzy
drogowskazy utraciły koloryt
bosa dusza przypominała stracha na wróble
w dziurawym ubraniu
dzwony kościelne pogroziły palcem
wyostrzony słuch odrzucał prawdy świata
myśli doprowadziły mózg do wrzenia
spódniczki mini wypadły z szafy
starość na powykręcanych korzeniach
znalazła schronienie
Komentarze (9)
obraz starości nie zawsze musi być okrutny i
przykry... w twoim wierszu dwa kontrowersyjne obrazy.
bardzo smutny, bardzo sugestywnie napisane..........
niesamowite obrazy otwierasz mi w głowie... tak sobie
myślę, że znalazłaś dobre miejsce dla starości :-)
starość to nieunikniona kolej życia, może być jednak
piękna, a to jaka będzie tylko od nas zależy...bardzo
ładny wiersz, pozdrawiam
od włosów siwych ...do powykręcanych palców ...piękny
obraz ...pozdrawiam ciepło
Ciekawa personifikacja starości. Wyjątkowo oryginalne
potraktowanie tematu. Wiersz czyta się z dużym
zainteresowaniem. Naprawdę fajny pomysł. Pozdrawiam.
wiersze o starosci to dramat przemijania doskonale
uchwycony w tym wierszu
Bardzo plastyczny wiersz, a ten portret ryty czasem
przecież ciekawszy niż gładź porcelany. Cieplutko
pozdrawiam.
Tak, tak to jest z tą rzeczoną starocią... Piękny to
wiersz, a i temat szczególny... Pozdrawiam!+