Starość
Tak czasem patrzę na ręce, a one nadal młode...
Powinienem już mieć brodę
taką siwą... trochę łysą
i niekontrolowane mieć odruchy
tak czasem coś krzyknąć.
Mówię czasem- jak przez mgłę
światło przechodzi
aż sam sie zastanawiam
kogo to obchodzi.
I psa też mieć powinienem
takiego na polowania.
Z dubeltówką bym wychodził z rana
i zapominał dokąd.
Ganek przed domem
by miec gdzie stetryczeć
i żonę przy której jedynie
bym wiedział po co żyję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.