Starość
Nie myślę nigdy o mojej starości
Bo nie chce ja dożyć ponurej jesieni,
Chcę odejść w wieku gdy serce w miłości
Do mej ukochanej tu na tej ziemi.
Nie chcę ja dożyć gdy pamięć tracę
I jestem jak dziecko na innych zdane,
Ciebie nie ujrzę, już nie zobaczę
Bo przez chorobę me zmysły stargane.
Chcę odejść w spokoju Ciebie kochając
I wiedząc że jestem przez Ciebie kochany
Twojej miłości na co dzień doznając
I w tej oto chwili chcę być zabranym.
By czuć Twą miłość moje Kochanie,
Gdy trzymasz mą dłoń, ja świadom tego,
Wiedząc że chwila i nasze rozstanie
Do świata innego, tak dalekiego.
Komentarze (4)
Refleksyjny przekaz o życiu
Pozdrawiam :)
Witaj.
Wiersz, ciekawy w przkazie.
Refleksyjny.
Pozdrawiam.:)
Tekst ladny, ucuciowy, refleksyjny - jednak gubię się
w nim: trudno jest zdefiniować peela - pod względem
rzeczywisego usyuowania względem ukochanej, od
względem wieku może nawet, a na pewno -pod względem
bliskości w czasie - lub dalekości do spodziwanej
(jako nieuchronnej) smierci.
Duzy plus - za klimat:) - na zachętę.
Serdeczności:)
Czarny maluje na czarno,
aż zrobiło się parno.
Kochasz... to najdłużej,
teraz wręcz jej róże.
Pozdrawiam Czarny, kwiaciarnia niedaleko.