Starość się zbliża...
Starość zagląda w oczy,
niespodziewanie się zbliża.
Wygląd zmienia, siły witalne zabiera.
Nie traćmy poczucia rzeczywistości.
Każdego czeka etap starości.
To czas, że zaczynamy żyć wspomnieniami.
Często, na co dzień jesteśmy sami.
Cechuje nas nadwrażliwość,
zaduma i refleksyjność.
O przeszłości nie można myśleć ciągle.
W każdym okresie życia może być
wspaniale.
O wieku nie trzeba myśleć wcale.
Nie doda, to nam młodości.
Trzeba z nadzieją podążać ku
przyszłości.
Wyjść do ludzi, czy ci się chce, czy
nie.
Przyjacielem być dla siebie,
dobra w życiu nigdy za wiele..
Celebrujmy każdą radosną chwilę.
To sprawi zadowolenie i szczęście.
Ważne, by młodą duszę i serce mieć.
Pogodnym i uśmiechniętym być.
Cieszyć się życiem.
Z innymi dzielić się doświadczeniem.
Komentarze (7)
To, że się zbliża, ale najważniejsze by kiedyś
nadeszła, by dożyć szczęśliwie tych sędziwych lat,
pozdrawiam :)
Dopóki uśmiech na twarzy, to jaka tam starość..Bardzo
mądry wiersz..Każda pora życia jest dobra na
radość..Pozdrawiam cieplutko..
wiesz ciało może być zdrowe na starość tylko trzeba
już teraz zacząć się lepiej odżywiać
Super refleksja i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)
To nic ze starość kości kruszy, bo im radość gra wciąż
w duszy... :)
Pogodne podejście do tematu i tak ma być !pozdrawiam
młodych duchem.
Ja na szczęście jeszcze nie mam problemów ze
starością. Za niecałe trzy tygodnie skończę dopiero
72 lata. Całe życie (z tego co wiem 18 lat) jeszcze
przede mną. Cieszę się nim każdego dnia i oczywiście
dzielę się doświadczeniami z wnukami i prawnuczkami
(13 letnimi bliźniaczkami i jedną o rok młodszą).
Ważne, że zabawa w życie wciąż trwa.
Bardzo fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego, radosnego
tygodnia ;)))