Stary dom
To stary stuletni dom,
jego historia, to nie jeden tom.
Ile tu było śmiechu i zabawy,
ile problemów, może i obawy?
To tylko te ściany wiedzą,
lecz milczą i nigdy nie opowiedzą.
Czasem tylko słychać,
jak ktoś po strychu chodzi,
powiesz, że to jeszcze niczego nie
dowodzi;
a tamta postać, która była w oknie?
A tamten pan, który w deszczu moknie?
A te rozmowy, które słyszymy,
choć nikogo nie ma, nikogo nie widzimy.
To stary stuletni dom,
jego historia, to nie jeden tom.
Ktoś go zbudował dla swojej rodziny,
tu obchodził święta, swoje urodziny,
tu wychował dzieci i pracował w znoju,
uprawiał ziemię, chodził po gnoju,
hodował krowy, konie i świnie
i tak od świtu, aż dzionek minie.
Wiemy, że były tu piękne sady,
nie pozostały po nich nawet ślady,
wyobraź je sobie w czasie kwitnienia,
kiedy cały hektar w jeden kwiat się
zmienia.
To stary stuletni dom,
jego historia, to nie jeden tom.
Więc, kiedy słyszysz jakieś skrzypienie,
to chociaż ukryj swoje zdziwienie,
my to już znamy i akceptujemy,
nie jesteśmy sami, jakoś współżyjemy.
Oni nam wcale nie przeszkadzają,
a czasem nawet troszkę pomagają.
Miło jest mieszkać w takim starym domu
o tym co widziałeś, raczej nie mów
nikomu.
To stary stuletni dom,
jego historia, to nie jeden tom.
Komentarze (3)
to dom z duszą:)
fajny temat,dosyc mi bliski i hmm niebanalny.literowka
jest "rozmoey".wiersz nawet mi sie podoba,pozdrawiam
A ja tak kocham stare domy:)