Stary obraz
na starym
olejnym obrazie
dom
o smutnych oknach
bez blasku
porośnięte cierniami ściany
krzyczą bezradnością
rachityczny ogród
zapuszczony chłodem codzienności
więdnie bez skargi
umiera powoli
przystanął człowiek
dojrzały
na podobieństwo patrzy
jak w lustrzanym odbiciu
przecież
budował z nadzieją
w tęgim murze
ale bez ogniska
ginie
autor
kaczor 100
Dodano: 2018-12-08 21:59:27
Ten wiersz przeczytano 2976 razy
Oddanych głosów: 48
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (50)
Witaj,
dom musi być zadbany - jak człowiek...
Z pozdrowieniami.
trudno w deszczu rozpalić nawet w domu ogień ...
wszystko zarasta a ... a droga do niego jest jak po
cierniach ...
...los tka własnym szydłem naszą bytność
pozdrawiam:))
Gdy brak ogniska domowego
- wszystko jest - do niczego.
Pozdrawiam Kaczorku
Tak to jest... - niejeden poznał...
Smutny obraz.
Pozdrawiam:)
Wszyto niszczeje, zwłaszcza uczucia, jeśli nie są
podlewane ogniem miłości i troski, dom bez tego ognia
jest martwy kaczorku.
Serdeczności ślę Grzesiu przed snem:)
Serdecznie dziękuję za czytanie i ciekawe komentarze.
Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę :)
bez ogniska pustka,,pozdrawiam:)
ladnie
Pozdr.
Grzesiu...jakie to ładne...jeśli brak domowego
ogniska, to i muru skruszeją, zarosną krzakami...
pozdrawiam ciepło
Dom bez rodzinnego ciepła, pogrążony w ciszy bez gwaru
rozkrzyczanych dzieci choćby był pałacem jest tylko
cieniem szczęścia... dobry wiersz, pozdrawiam
stokrotnie Kaczorku :)
Och jak pięknie, jak malowniczo i jak... smutno :(
Pozdrawiam Cię!
Ładnie.
@ Grzegorzu, uważaj, proszę, żeby Twoja pyszałkowatość
nie strąciła Cię dokładnie tam, gdzie osadzasz swoje
opinie i frontalne ataki na osobę autora. Proszę,
owijaj się nadal w złotko swoich własnych słów i
rośnij w swoim własnym wyobrażeniu — ale na miłość
boską nie oddawaj głosu szczególnie wtedy, kiedy
najwidoczniej nie zrozumiałeś dokładnie tekstu i
przekazu.
Co do powyższego tekstu, zobaczmy co tu mamy oprócz
(ponoć niewybujałych) metafor. Na początek wprowadzasz
lapidarną nutą tajemniczości miejsca, nadajesz mu
nieco posępnych barw i niby-charakter. Celowo, ale
niewyrafinowanie kierujesz czytelnika w mniej lub
bardziej znany trop pełen oczekiwań i czyjeś nie tylko
duchowej klęski. Ciekawe, że nie prowadzi tam żadna
droga, do owego opuszczonego domu i cała sytuacja nie
dzieje się poza głównym nurtem świadomości, gdzieś na
peryferiach myśli.
Wszystko jest więc tylko starym olejnym obrazem. ERGO:
Każdy dostaje dom/życie na jaki/jakie sobie
zasługuje...
Samo życie.Bywa bardzo smutne.Pozdrawiam.