stary pies
gryzłem się z tą myślą od dłuższego
czasu
w końcu zawołałem psa
podszedł do mnie na chwiejnych łapach
obwąchał podejrzliwie
i polizał po policzku
wieczorem zeżarł mój ulubiony tomik
Herberta
ludzie!
czego on w nocy nie skamlał
o świcie
kiedy doszedł
do "Przesłania Pana Cogito"
uśpił go weterynarz
autor
Yellow Submarine
Dodano: 2013-06-21 12:38:48
Ten wiersz przeczytano 2055 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Ten wiersz jest wstrząsający.
Najbardziej pamiętamy bliskich (ludzi i zwierzęta) z
tych zdarzeń, w których zachowali się w swoisty dla
siebie, a niewygodny dla nas sposób. Za to właśnie ich
kochamy, kiedy już odejdą.
Bardzodobry wiersz. Po czytaniu "zostaje w głowie".
Podjął decyzję... wiesz, czasem mi się zdaje, że czy
cztery łapy same, czy my za nich - to mają więcej
wyborów od nas, dwunogich.
Długo będzie mijał żal.
Pozdrowienia z głębin.
Stary, wierny pies i kres jego dni, i peel postawiony
wobec wyboru śmierci. Dla mnie to wiersz o drodze do
ostatecznego pożegnania. Pozdrawiam :)
To jak w dowcipie, pies został ogolony i żona też
milczy :))
Witam serdecznie Nowoprzybyłych :)
IGUS - Masz rację. Pies (kot też) w pewnym wieku wie
wszystko. Wystarczy, że spojrzy na pana.
Ola - Wiek zwierząt mnoży się przez mniej więcej przez
7. Dlatego bierzemy szczeniaka czy kiciusia, a te,
nim się spostrzeżemy, raz dwa przeganiają nas w
paradoksalnym wyścigu ku śmierci.
misiaala - Cieszę się, że wychwyciłaś ironię. Pies
"odgryzł się" na koniec, zabierając ze sobą to, co tak
lubił jego pan.
Sylwia - W takim razie, dla takiej dużej i poważnej
dziewczyny wersja specjalna :)
* stara żona *
gryzłem się z tą myślą od dłuższego czasu
w końcu zawołałem żonę
podeszła do mnie na chwiejnych nogach
obwąchała podejrzliwie
i pocałowała w policzek
wieczorem zabrała mój ulubiony tomik Herberta
ludzie!
czego ona w nocy nie wypominała
o świcie
kiedy doszła
do "Przesłania Pana Cogito"
powiedziałem jej o rozwodzie
a mnie takiej szkolno ,szczeniackiej..wiernosci nie
potrzeba..juz nie mam 13/15lat!
czemu ten wiersz wywołał u mnie uśmiech? przecież
zakończenie makabryczne...
oj potrafisz...
Serce boli, chociaż był stary. Dobranoc
Ciekawe spojrzenie! Pozdrawiam!
A ja rozumiem twoj wiersz I to utrapienie w pierwszym
wersie/
"Obwachal
Podejrzliwie " prawda ze madre stworzenie?
Smutna puenta ale cos mi przypomniala wiec wiersz
cholernie do mnie trafia... szczegolnie ze wstawka
Cogito - dla mnie ukazanie ze pies nie musi byc "cos"
a uosobieniem ... do mnie trafia/ pozdrawiam
Ps. Lubie nietypowosc
szkoda psa niestety
nowy tomik Herberta można kupić w ksiegarni
oneksa - Dziękuję! Staram się pokazywać coś inaczej,
aczkolwiek, szczerze mówiąc, często kończy się to
porażką :) Jeśli coś jest w miarę inne, brak wtedy
punktu odniesienia do czegoś nam już znanego, więc
staje się to co najmniej niezrozumiałe.
Inaczej.:) Oby jak najwięcej takich.:)
krater23 - Ciekawe, dlaczego pies miałby być pijany?
Tytuł podsuwa przyczynę chwiejnych łap. Całonocne
skamlanie też.
Poza tym pierwszy wers sugeruje, że Peel waha się
przed podjęciem pewnej decyzji.
O alkoholu nie ma raczej mowy :)
Co do "Cogito ergo sum", to decyzja (wiec - logika) o
czyimś niebyciu jest ironicznym i lustrzanym odbiciem
tej maksymy.