Stary rynek
na starym rynku ciągły gwar
wciąż przekrzykują się przekupki
facet zawiany poszedł w dal
na piętrze ktoś gotuje krupnik
stara cyganka wróżyć chce
ty forsę twardo trzymaj w dłoni
na jarmark przyszły panie dwie
pan z oficyny śle ukłony
na starym rynku ciągły szum
zegar z ratusza czas odmierza
złodziej się chyłkiem wmieszał w tłum
do cudzej kiesy się przymierza
z oddali słychać dzieci gwar
to kuglarz sprytnie zwodzi ludzi
żebrzący starzec buty zdarł
ukłonem w sercach litość wzbudził
na starym rynku cicho już
znikła też stara oficyna
siedząc na ławce pośród róż
tak sobie lubię powspominać
Komentarze (16)
Miłe to wspomnienia i wiersz zgrabniutki:)