W starym kinie
"W starym kinie na ekranie on ją kocha i umiera dla niej. My wierzymy, bośmy zakochani dla nas to jest prawda, a nie gra"
Pod kurtyną rzęs zalotnych skryć chciała
podniecenie
zdradziło ją drżenie warg i ust ciche
westchnienie
dłoń złożyła na piersi uniosła lekko
powieki
a spojrzenie wołało jesteś mój na wieki
Nagłym uniesieniem zaskoczone ciało
związane gorsetem natychmiast omdlało
wachlowali cucili usłużni lokaje
nieśli na pokoje otulali w szale
Przed wiekami - dama pod rękę z
kawalerem
dziś – kobieta mafii biega z rewolwerem
miłość niby ta sama dwóch serc jedno
granie
lecz zmieniają się ludzie i ich obyczaje
Dedykuję kinomanom, którzy zarówno na ekranie jak i w miłości, lubią stopniowanie napięcia i trochę subtelności ;)
Komentarze (30)
A zmieniają się.
Pozdrawiam:)
Dziękuję, bo słowa dedykacji i mnie obejmują.
Pozdrowienia
Trafna refleksja.
Pozdrawiam
ta miłość na ekranie wydaje się piękniejsza...
Oj znam koleżanki co kino przenoszą do codziennego
życia:)pozdrawiam+
Ostatnie wersy bardzo przemawiające.
Pozdrawiam bardzo dziękuję Kobalt.
Czego się nie robiło dla miłości...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ta zmiana obyczajów nie zawsze na dobre...
Pozdrawiam
Miłość jest zawsze miłością, tylko ludzie się
zmieniają. Pozdrawiam.
takie to były czasy i moda
katować się gorsetem to istne tortury
pozdrawiam:)
Chyba najmocniej zmieniają się okoliczności...
Gorsety to były tortury ;) A żeby toto zdjąć...
Pozdrawiam :)
Któż dzisiaj tak kocha ja dawniej gdzie słowo było
wartością nadrzędną.
Pozdrawiam :)
Sentymentalny stan po lekturze. Żal, jakoś cholernie
żal...
My młodzi a mimo to w starym kinie.
Które fragmenty to taki subtelny erotyk.
"Miłość niby ta sama
dwóch serc jedno granie
lecz zmieniają się ludzie
i ich obyczaje"
Może nie do końca zmieniają się oblicza miłości.
Pozdrawiam serdecznie :)