Starzec
Nie tacy młodzi...
Za mymi plecami wlecze wciąż się starzec
By nie upaść opiera się o mój bark
Idę z Nim przez całe życie
Jednak zamiast podnosić go, upadam z Nim
Laska twa mizerna ze spróchniałego
drzewa
Czemu ciągniesz mnie ze Sobą
Nie starczy Ci że Sam odchodzisz
Musisz zabrać i mnie.
Tak myślalem
Jednak tyś gorszy
Nie żądasz pomocy
Lecz swój grób pragniesz zapełnić
Ciałem mym
Teraz gdym na wpół skulony
Widzę że jedyne co mi pozostało
To położyć się i odejść
Ty pójdziesz dalej znajdziesz nową
ofiarę
Czemu w młodym ciele tak mało siły
Dlaczego w Starcu tyle wigoru ducha
Powiadam Ci płacz nad słabszym..
Aby on nie śmiał się nad Twym grobem..
Dla nas...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.