statek
statek nadziei przypłynął do portu
statek nieosiągalnych marzeń
niewypowiedzianych pragnień
tak bardzo chciałam wejść
zanurzyć się otchłani niepojętych mi dotąd
uczuć
poczuć tą rozkosz jaką jest szczęście
pozbawiając wiary
drzwi zatrzasnęły mi sie przed nosem...
więc tak stoję na brzegu
machając na pożegnanie
moim snom
i nigdy niespełnionym marzeniom
Komentarze (5)
milo sie ciebie czyta plus do kazdego twojego
wiersza;) czymaj sie
bardzo urokliwy wiersz, a porownanie do statku dodaje
mu ulotnosci, skrzydeł
pieknie....tylko popraw błędy...korzystaj ze słownika
.plusik
smutny Twój wiersz, ale z pewnością przypłynie
niejeden statek i wtedy zdążysz wsiąść. i będzie miał
ładunek o stokroć atrakcyjniejszy niż ten, który
odpłynął
Wskocz do wody i płyń;) Ciekawe zakończenie;)
Wyobraziłam sobie film "Titanic" plus za ruszenie
mojej wyobraźni;)