status ewangeliczny
za kurtyną wieloznaczności
mieszka słowik zamknięty w klatce
pęczniejących żeber z widokiem
na niebo dojrzewające w cieniu krzyża
który jest drogą i bramą dlaczego
znów płaczę czy może aż tak boleć
zamykam drzwi lepiej czekać na dole
przed odejściem zapakuję przeszłość
pomieści się w kilku książkach
ich kolor na półce obojętności
pasuje idealnie do rozstań świtem
do marzeń zalogowała się samotność
o zachodzie dojrzewa fiolet ciągle
wracam gościńcem pod topolami
czas wyludnia marzenia
każda kolejna łza ma więcej goryczy
staje się moją
prawdą drogą i bramą
Komentarze (8)
Janku bardzo rzadko tutaj jesteś a szkoda - szacun za
przekaz
pozdrawiam
Bardzo głęboka refleksja o przemijaniu i nadziei.
Pozdrawiam serdecznie.
Zaczytałam się w Twoich strofach.Piękny
wiersz.Pozdrawiam
Ciekawie i z wielką refleksją został napisany wiersz,
tak jak zawsze u Ciebie?
Poruszasz sfery wiary, życia i śmierci w obecnej
chwili są to też i moje klimaty, jeśli się mylę cóż
tak jakoś odebrałam ten wiersz…
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech ślę:)
Jest wiersz :)
czas na marzenia się kurczy.
Pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się logowanie do marzeń +)
...im człowiek jest starszy, samotniejszy ubywa mu
marzeń,
łzy goryczy - bezkres smutku:(
Ładnie Pan to ujął(cały wiersz mam na myśli)