Step w Ghanie

Dla wszystkich miłośników moich przygód :)

Wezwanie na ratunek miałem,
więc razem z Łapą do Ghany popędzić musiałem.
Safari utknęło na stepie tam,
pomiędzy nosorożcem, antylopami gnu, a stadem lwów.
Nie mieli ciekawej sytuacji, nosorożec stratował ich dżipa i zagonił wszystkich na skały,
lecz tam lwy królowały.
Antylopy też nie za słodko wyglądały
I kopytami groźnie przebierały.
Grupa utknęła w zagajniku karłowatych drzew,
Wisieli na drzewach niczym pawiany,
a ze strachu to mieli pełne gacie.
Na step wkroczyłem ze specjalnymi wzmocnionymi strzałami.
Strzałem w zad nosorożca pogoniłem,
a Łapę na gnu zagoniłem,
by swym rykiem je przepędziła.
Z lwami nie było już tak łatwo, czatowały pod drzewami,
aż jedzenie samo z sił opadnie
i samo do nich na podwieczorek wpadnie.
Bez dymnych strzał się nie obyło,
szara chmura dymu oczy lwów na chwilę zaślepiła…
Łapa dokończyła sprawę sama, zęby, pazury i jej spryt jaguara,
wystarczył by przepędzić lwy i ocalić wycieczkę.
Safari pojechało ze mną do stolicy Ghany
i tam zabawa w hotelu trwała do białego rana.
Przygoda ta nie jest kompletna,
bo sami wiecie gdzie będzie cała,
czekajcie cierpliwie, a się doczekacie,
to się wam opłaci.
Nurtuje mnie jedno pytanie,
bo raczej to na jednym tomie nie stanie.
Pozdrawiam :-)

Dziękuję za wszystkie głosy, komentarze i cenne rady. Dziękuję wszystkim, którzy tak niecierpliwie czekają na moje przygody :)

autor

sarevok

Napisany: 2016-08-12 Dodano: 2016-08-12 17:14:15

Ten wiersz przeczytano 679 razy

Oddanych głosów: 13

Rodzaj Nieregularny Klimat Rozmarzony Tematyka Przygoda

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie